Kacper Nurzyński (Klembów) Absolwent Wydziału Sztuki Mediów na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (2012). Jego film dyplomowy „Wibracja Trzynastki” zdobył główną nagrodę za najlepszą pracę na wystawie COMING OuT – Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie 2012. Jest także laureatem konkursów fotograficznych i projektowych. Otrzymał m.in. srebrny medal na XIV Biennale Plakatu Fotograficznego w Płocku (2007). Był także stypendystą ZAiKS. W 2013 roku odbyła się jego indywidualna wystawa w galerii Salon Akademii w Warszawie. Jego dwa filmy: „Wibracja Trzynastki” i „Widzenia” znajdują się w depozycie filmoteki Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jego prace były prezentowane m.in. na wystawie głównej Neu/Now Live Festival w Amsterdamie (2013), podczas Prix Europa 2013 The Broadcasting Festival w Berlinie, w Galerii Rondo Sztuki w Katowicach (2014), na festiwalu Sacalacalaca w Meksyku (2017), w CSW Toruń (2018), na festiwalu Stuttgarten Filmwinter w Stuttgarcie (2018), na wystawie „Materia Prima” we Wrocławiu (2022), na wystawie „Kontrasty” w galerii Apteka Sztuki w Warszawie (2022), na V Biennale Fotografii Definicja Przestrzeni w Kielcach (2022), w ramach wydarzenia “Park Sztuki” w Białej Podlaskiej (2023).
Performance ,,Martwa natura w obliczu śmierci”. Ubrany w czarną marynarkę strach na wróble z czaszką (model anatomiczny) zostaje zestawiony kontrastowo z martwą naturą, którą tworzą winogrona, śliwki, brzoskwinie i inne owoce. Owinięte i sklejone taśmą owoce wraz z talerzem zostają użyte jako pocisk wielkiej procy. Wystrzelona w twarzoczaszkę stracha martwa natura strąca ją. Śmierć przegrywa z talerzem owoców, zostaje wykpiona.
Kacper Nurzyński – zwycięzca 15. edycji Parku Sztuki,
nagroda Prezydenta Miasta Biała Podlaska.
,,Pamiętam ten moment w dzieciństwie kiedy zdałem sobie sprawę z własnej śmiertelności. Zaczęło do mnie docierać, że pod skórą mojej głowy znajduje się czaszka. Czy istnieje jakieś ocalenie? Do mojego umysłu przedostawały się różne głosy z zewnątrz: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” albo „Vita brevis, ars longa”… Z czasem zacząłem szukać własnych odpowiedzi. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że to nie sama śmierć jest problemem, ale strach przed nią. Uświadomiłem sobie, że błędem jest przywiązanie do bycia żywym. Motyl żyje kilka dni, dąb 500 lat. Co za różnica! Jeśli coś nie jest na zawsze, to trochę tak jakby nie było tego wcale. Słowo „śmiertelnik” jest dobrym tego wyrazem.
Struktura życia ma trochę strukturę żartu. Gdzieś w internecie mignęło mi hasło „How to Succeed in a Business and then Die Anyway”. Czy to nie jest zabawne?
W ramach performance MARTWA NATURA W OBLICZU ŚMIERCI wykonałem kilka działań. Na początku wyciągnąłem drewniany stelaż i zawiesiłem na nim marynarkę tworząc coś na kształt stracha na wróble. Trzymałem go przed sobą i chodziłem z nim w tę i z powrotem. Poruszałem ramionami stracha zgodnie z rytmem własnych ramion. Chciałem w ten sposób stworzyć wrażenie, że przede mną idzie widmo i ja jestem z tym widmem połączony. Następnie wbiłem stracha na wróble w ziemię i wyciągnąłem z torby czaszkę. Zacząłem szczękać jej zębami. Potem jakby w odpowiedzi szczękałem własnymi zębami. To działanie obrazowało strach ale było też formą rozmowy ze śmiercią. Czaszka zaszczękała również do niektórych osób z publiczności, a one w odpowiedzi „odszczękały” swoimi zębami. Chwilę później umieściłem czaszkę na strachu na wróble, przez co strach zyskał głowę. Potem wyjąłem z torby owoce i na ozdobnym talerzu zacząłem układać martwą naturę. Jako klasyczny temat sztuki symbolizowała ona działalność twórczą ale także po prostu życie (sztuka jest odbiciem życia – emanacją indywidualnego doświadczenia). Następnie wdrapałem się na pobliską górkę i z czarnej torby wyciągnąłem ogromną procę. Stanowiła ona jakby inspirację, twórczą siłę, coś z góry co ma niezwykłą moc ale również przywoływała dowcip, zabawę, chuligański wybryk. Proce zniosłem na dół i umieściłem naprzeciwko śmierci. Użyłem martwej natury jako pocisku i strzeliłem śmierci w twarz. Czaszka została strącona ale martwa natura również uległa unicestwieniu. W tym końcowym uderzeniu nie było jednak żadnej doniosłości ani powagi. Ten „punch” okazał się „punchline” w żarcie. MARTWA NATURA W OBLICZU ŚMIERCI miała finał w dosłownym uderzeniu martwej natury (talerza z owocami) w oblicze śmieci (twarz czaszki). W tym absurdalnym zderzeniu powaga śmierci została zakwestionowana. Strach zmienił się w śmiech. A tam gdzie kończy się lęk zaczyna się wolność”. Kacper Nurzyński