Sylwia Kalinowska – Malarstwo – 10 kwietnia 2015

W pracowni Sylwii Kalinowskiej otaczają mnie janowskie pejzaże – rozpościerają się przede mną łąki w całej swej krasie.
Jestem wśród kwiatów i widzę je tak, jakbym była jednym z mieszkańców tej ukwieconej przestrzeni- żukiem, konikiem polnym
lub żabą… Kwiaty górują nade mną, zachwycają różnorodnością i barwą. Chciałoby się powiedzieć, że czuję ich zapach…
Nietrudno, patrząc na te łąkowe krajobrazy, o literackie analogie. Najbliżej – Bolesław Leśmian i jego piękny cykl „Łąka”,
w którym w podobny sposób, z żabiej perspektywy poeta podgląda kwiaty i owady. Leśmian wprowadza słowem niemal
w mityczny czas praistnienia, Sylwia wyczarowuje swój magiczny świat pędzlem, wykorzystując do tego celu różnorodne
techniki malarskie. Zachwyca talentem, doskonałym warsztatem malarskim, uwodzi wrażliwością na otaczający ją świat.
Z płaszczyzny pokrytej szybkimi, nerwowymi, różnobarwnymi pociągnięciami pędzla wyłaniają się kolorowe plamy polnych kwiatów, uchwyconych jakby w pośpiechu w swym efemerycznym trwaniu… Czasami, w oddali, gdzieś na horyzoncie,
pojawia się linia drzew, po to jedynie, by stać się punktem odniesienia dla przestrzeni łąki i toczącego się w niej życia.
Ale pejzaż nadbużański to nie tylko łąki, to także rzeka w jej rozlicznych odsłonach- płynąca leniwie odbija w swym lustrze przycupnięte na jej brzegu domki o czerwonych dachach, stare chaty, drzewa; czasem zbuntowana wysyła rozwścieczone fale,
które drapią pazurami piaszczysty brzeg… I znowu zabawa fakturą i kolorem. I znowu różnorodność technik. Tworząc swoje impresje, Artystka nie zajmuje się detalem, lecz rzuca na płótno barwne plamy zmieniające się wraz z porami roku.
Malarstwo Sylwii Kalinowskiej jest bardzo ściśle związane z naturą, pojmowaną w jej najszerszym znaczeniu. I nic dziwnego,
bo artystka wychowała się wśród nadbużańskiego krajobrazu, który stanowił jej pierwszą inspirację twórczą.
Sylwia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Wciąż szuka nowych tematów i inspiracji, pogłębia swoją wiedzę
i doskonali warsztat. Jakimi pracami wypełni swoje atelier za rok? Nie wiem, ale z pewnością tam zajrzę wiedziona ciekawością, która nie zawsze prowadzi do piekła”.

Małgorzata Cimek – Gutowska

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.